Dziennikarz - Pisarz - Dokumentalista
Historia pozyskania przeze mnie Księgi Dochodów i Rozchodów majątku Kołdrąb w latach 1930 – 1935 związana z rodem Haberów, jest niecodzienna, a jednocześnie zagadkowa... I niesie ze sobą wiele pytań…
Na wzmianki o Marianie Haberze po raz pierwszy natrafiłem w 2012 r., gdy pracowałem nad książką „Skarb Dziedzica”. Jednak były to szczątkowe informacje. Zdecydowałem wtedy, by zaapelować przez Internet do mieszkańców regionu o przekazywanie mi wszelkich informacji związanych z M. Haberem. Po kilkunastu miesiącach dostałem e-maila z wiadomością, na którą czeka każdy poszukiwacz i badacz historii. Autorką była pani Marta, mieszkanka Poznania, A to, co mi przekazała, z wrażenia wbiło mnie w fotel! Dowiedziałem się bowiem, że jest ona w posiadaniu Księgi Dochodów i Rozchodów majątku Kołdrąb z lat 30-tych XX wieku!
Pani Marta podała mi w e-mailu swój numer telefonu, więc niezwłocznie do niej zadzwoniłem. W trakcie rozmowy zapytałem, skąd ma tę księgę i czy może mi ją pożyczyć na kilka dni. Odpowiedziała, że chce mi tę księgę przekazać na własność, ponieważ ona jej nie potrzebuje. Wyjaśniła mi również okoliczności w których ją pozyskała.
Jak się okazało, moja rozmówczyni kupiła mieszkanie w Poznaniu, które kiedyś przez wiele lat zajmował… Marian Haber! Podczas remontu mieszkania, pani Marta postanowiła wymienić podłogę. Gdy drewniana podłoga została zdemontowana, wydarzyło się coś, co możemy oglądać w filmach sensacyjnych! Pod podłogą ukazała się... skrytka!
Właścicielka mieszkania drżącymi rękoma otworzyła skrytkę i ujrzała w niej kilka dokumentów! W tajnym schowku, przygotowanym przez Mariana Habera pod koniec 1945 r. (w tym okresie wprowadził się do tego mieszkania), znajdowały się: wspomniana Księga Dochodów i Rozchodów z lat 1930 – 1935, fotografia rodziców M. Habera z 1911 r., fotografia Mariana z bratem Janem z 1930 r. oraz polisa ubezpieczeniowa babci Mariana (która była też jego chrzestną), wystawiona w Gnieźnie 5 kwietnia 1911 r.
W tym miejscu trzeba wyjaśnić, że M. Haber będąc od 1933 r. właścicielem pałacu w Kołdrąbiu, posiadał również od 1931 r. mieszkanie w Poznaniu.
Kilka dni po naszej rozmowie zawartość skrytki trafiła w moje ręce. Gdy zapoznałem się z dokumentami ukrytymi w schowku (trzeba podkreślić, że mimo upływu kilkudziesięciu lat i miejsca, gdzie się znajdowały, są w bardzo dobrym stanie) nasunęło się wiele pytań. Dlaczego Marian Haber zdecydował się schować te dokumenty? Co za informacje zawiera Księga z lat 30-tych XX wieku, że została ukryta? Dlaczego w skrytce znalazły się też dwa zdjęcia i polisa ubezpieczeniowa? Podobnych pytań jest wiele…
Gdy czyta się informacje zawarte w Księdze – napisane blisko 90 lat temu – człowiek dostaje gęsiej skórki… Zwłaszcza, gdy trafia się na zapiski poczynione ręką Mariana Habera, bohatera mojej książki „Zagadkowy Kolekcjoner”. Zapiski, często bardzo osobiste, intymne, poufne… Jest to również niezwykły zapis tego, co się działo w pałacu w Kołdrąbiu.
Księga Dochodów i Rozchodów rozpoczyna się unikatowym wpisem: „Z Bogiem. Kołdrąb, dnia 1 czerwca 1930. Kazimierz Haber”. Kolejne strony to typowe dla księgi rachunkowej rubryki, w których znajdziemy: datę, opis operacji finansowej, dochód, rozchód i remanent. Trzeba podkreślić, że księga prowadzona jest dzień po dniu oraz bardzo szczegółowo i dokładnie. Warto zaznaczyć, że księga zawiera nie tylko wszelkie kwestie finansowe związane z działalnością gospodarczą majątku Kołdrąb, ale również prywatne zakupy związane z pałacem w Kołdrąbiu. Ciekawostką jest, że przy punktach opisujących sprzedaż ryb, pojawia się… graficzny symbol ryby! Podobnie jest w przypadku sprzedaży raków z jeziora Kołdrąbskiego – pojawia się graficzny symbol raka! Z kolei ważniejsze, z punktu widzenia właścicieli Kołdrąbia, wydatki lub przychody, podkreślane są czerwonym flamastrem.
Księga zawiera również kilka informacji, które nie mają stricte znaczenia finansowego, a bardziej są informacją jak z kroniki kryminalnej. I tak np. dowiadujemy się, że z 27 na 28 października 1932 r. doszło do włamania do pałacu i skradziono srebra. Innym razem „w nocy z soboty na niedzielę, z 28 na 29 stycznia 1933 r. dokonano kradzieży indyków i ptactwa” ze słynnej hodowli prowadzonej przez Izabellę Haber, matkę Mariana.
Analizując zapisy w Księdze, można łatwo dostrzec, że do czerwca 1933 r. prowadził ją Kazimierz Haber, a od lipca już Marian Haber. Widać to zarówno po zmianie charakteru pisma, jak również po sposobie prowadzenia Księgi. Otóż M. Haber z Księgi zaczął powoli tworzyć swoisty pamiętnik, w którym notował nie tylko operacje finansowe, ale także wydarzenia z życia pałacu w Kołdrąbiu.
Księga liczy 190 stron, które dotyczą lat 1930 – 1935. Dla laika jest zwykłą dokumentacją zawierającą zapisy związane z prowadzoną działalnością gospodarczą w majątku Kołdrąb. Ale czy z tego powodu Marian Haber zdecydowałby się ją ukryć w specjalnie przygotowanym schowku pod podłogą swojego mieszkania? Odpowiedź brzmi: nie! Ta Księga musi zawierać w sobie coś jeszcze, coś, co sprawiło, że M. Haber postanowił ją ukryć przed światem. I nikomu tego nie wyjawił. Dopiero 40 lat po jego śmierci (zmarł 2 września 1975 r.) schowek i ukryta w nim Księga zostały przypadkowo odnalezione!
Rodzi się więc pytanie: co jest w Księdze, że była ona dla właściciela Kołdrąbia tak cenna, że ją schował? Wydaje się, że odpowiedź na to pytanie może znajdować się na tych stronach, które – począwszy od 1933 r. – zapisywane są ręką M. Habera. Jest tam bowiem wiele zastanawiających wpisów. Wpisów, które mogą być zaszyfrowanymi wiadomościami… Pamiętać bowiem trzeba, że M. Haber nauczył się od swego ojca Kazimierza – który był konspiratorem – umiejętności m.in. szyfrowania wiadomości i budowania tajnych skrytek!
Czego mogą dotyczyć te wpisy? Potrzeba czasu, by je rozszyfrować. Ale można się domyślać, że nie są to żadne przypadkowe zapiski. Zwykłej Księgi Dochodów i Rozchodów nikt by nie ukrywał.
Wszystko wskazuje na to, że Księga może zawierać wskazówki, gdzie M. Haber poukrywał, przed wybuchem II wojny światowej, co cenniejsze elementy ze swojej kolekcji zgromadzonej w pałacu w Kołdrąbiu! Okazuje się bowiem, że do dzisiaj nie odnaleziono wielu cennych dzieł sztuki, czy dokumentów, które były w kolekcji M. Habera.
Czy Księga jest zatem „mapą skarbów”? Współczesny świat wielokrotnie przekonywał się, że pozornie nic nieznaczące zapiski, były szyfrem do odkrycia miejsca, gdzie ktoś przed laty ukrył cenne przedmioty. Czy tak jest w przypadku Księgi Dochodów i Rozchodów majątku Kołdrąb? Nie można tego wykluczyć. Na koniec pojawia się jeszcze jedno pytanie. Jeśli rzeczywiście Księga zawiera informacje o miejscu ukrycia zabytków z kołdrąbskiej kolekcji, to dlaczego M. Haber nie zdecydował się wydobyć swoich „skarbów” po zakończeniu II wojny światowej? Czego się obawiał? Może przeczuwał, że jemu, przedwojennemu właścicielowi ziemskiemu, nowa „władza ludowa”, która przejęła rządy w Polsce, nie pozwoli zachować jego zbiorów.
A może uznał, że jeszcze nie czas na ich wyciągnięcie. Czyżby liczył, że za kilka, kilkanaście lat w Polsce będzie inna sytuacja polityczna, która pozwoli mu swobodnie wydobyć ukryte dzieła sztuki?
Więcej szczegółów na temat tej niezwykłej Księgi (jak również innych sensacyjnych wydarzeń z okresu międzywojennego w naszym regionie) można znaleźć w mojej książce pt. „Zagadkowy Kolekcjoner” do kupienia w moim Sklepie.
Ta strona została stworzona w kreatorze WebWave. Projekt i wykonanie Media Lokalne 2022